wtorek, 22 grudnia 2015

Rozdział 29 - Początki znajomości...i zazdrości?

Takie tam opowiadanie, prawdopodobnie jako prezent świąteczny. Domyślcie się sami xD


Tristana patrzyła na niego zszokowana. Ten gest do reszty ją rozwalił, w dodatku na oczach innych bohaterów. Jeszcze do tego Rumble stał tuż obok. Przez chwilę było cicho, ale potem ktoś gwizdnął. Nagle odezwała się Lulu.
-Dooobra- powiedziała swoim wesołym tonem wpychając się między przyjaciółką a nowym nabytkiem Ligi. Rękoma ich odepchnęła na bezpieczną odległość. Spojrzała ponownie na Teemo.- Od jak dawna tu jesteś?
Zastanowił się.
-Gdzieś od maksymalnie godziny. Byłbym szybciej ale miałem misję.
Trist wyszła z szoku. Zamrugała zdziwiona. Patrzyła w ciszy podczas gdy Chyży Zwiadowca opowiadał trochę o ostatniej misji. Trochę, to znaczy tyle ile mógł bo większość nie powinien nikt znać. Kilkoro bohaterów przysłuchiwało mu się z uwagą, co jakiś czas pytając na różne tematy. W tym czasie Wróżkowa Czarodziejka pociągnęła Dumną Kanonierkę na bok.
-Wszystko w porządku? Nieźle nas wystraszyłaś z tym niedoszłym zgnieceniem przez to żelastwo.- Spojrzała na nią zmartwiona.
-Nie, jest dobrze. Przecież stoję przed tobą żywa, co nie?- Uśmiechnęła się do fioletowłosej pocieszająco. W tym czasie w trakcie nowy bohater skończył odpowiadać na rozmaite pytania i szturchnął Yordla z irokezem, który akurat umawiał się na najbliższą okazję ze swoim przyjacielem jakim jest Yordl wiecznie bawiący się czymś wybuchowym. Spojrzał nieco do góry. Rumble zawsze był mały w stosunku do innych, nawet dla Yordli. W przeciwieństwie do niego, Teemo akurat był wyższy, czoło Rumble'a sięgało mu do nosa.
-Ta?
-Kim jest ta z fioletowymi włosami, co gada z Tristaną?
-To Lulu, Wróżkowa Czarodziejka.
-Są przyjaciółkami?
-Pewnie. A co?
-Przyjaźń jest piękna- westchnął mówiąc cicho do siebie. Rumble poczuł ukłucie niepokoju. Samo zaciekawione spojrzenie jakim obdarowywał białowłosą irytowało go. Fakt, zerwali ale to nie znaczyło, że ich uczucie się zmieniło. W tamtej chwili, Rumble najzwyczajniej w świecie poczuł się zazdrosny.- Tak właściwie nie wiem jak się nazywasz. Powiesz mi?
-Rumble. A to Ziggs- wskazując kciukiem na wyszczerzonego Yordla za nim.
-On jest znany jako Zmechanizowany Zabijaka. Ja to Hextechowy Saper.
-Prawdę mówiąc, niewiele o tobie słyszałem Rumble- powiedział szczerze. Zwrócił się do Ziggs'a.- Skąd taki przydomek?
-Słabość do materiałów wybuchowych.
-Bombowo- uśmiechnął się nowy. Rumble poczuł się urażony na słowa Teemo. Mało znany był? Kiedy on głowił się nad tym, podeszła do nich Tristana.
-Ziggs, Lulu prosiła przekazać, czy mógłbyś pomóc jej z jednym meblem. Chyba chce się go pozbyć w twój sposób.
-Już idę!
To powiedziawszy zniknął z pola widzenia. Dumna Kanonierka rozejrzała się ale nigdzie nie mogła dostrzec śladu po nim. Zwróciła się zatem do Teemo.
-Ktoś oprowadzał cię po budynkach?- Przecząco pokręcił głową. - Rumble, będziesz teraz coś robił? Może...
-Musze jak najszybciej poprawić wyrzutnie harpunów. Sry.- Ledwie to powiedział i od razu pożałował swojej decyzji. Harpuny mogły poczekać ale nie chciał znajdować się w towarzystwie Chyżego Zwiadowcy. Sytuacja zmieniła się na jego niekorzyść, ponieważ tym razem Trist powiedziała coś, co jeszcze bardziej zepsuło mu humor.
-To w takim razie może ja ciebie oprowadzę? Jeśli nie masz nic przeciwko.
-Nie chcę się narzucać. Nie zmienia to twoich planów?
Wzruszyła ramionami.
-I tak nie miałam co robić. To jak będzie?
-Skoro tak, to z przyjemnością skorzystam z propozycji.
W ten sposób, Rumble został sam. Przez ramię spojrzał jak tamta dwójka prowadziła ożywioną rozmowę. Zanim zdążyli się znacząco oddalić, Tristana się obróciła i pomachała mu. Chciał odmachać ale tylko patrzył na nią zwrócony do nich tyłem. Jak tylko stracił ich z oczu, odszedł w kierunku znanym tylko sobie. Prawie dostał zawału, kiedy Lulu wyskoczyła na niego. Próbując uspokoić tętno, spojrzał na nią zły.
-Czego chcesz?
-Dlaczego nie poszedłeś z nimi?- Wskazała dłonią gdzie niedawno stał Teemo z Tristaną.
-Mam coś do zrobienia.
-Jasne- przewróciła oczami. Po chwili zaczęła się śmiać.- Ale przyznaj, że jesteś zazdrosny.
-C-Co? Nie jestem zazdrosny!
-Jesteś!- Wytknęła mu palcem zanim się ulotniła śmiejąc się.



Może to dziwne, ale aż miło się pisze widząc oczami wyobraźni co się dzieje. Takie to fajne xD