Pomysł z biwakiem spodobał się nie tyle co Yordlom, ale niemal wszystkim bohaterom Ligii. Pozostawał tylko problem kiedy, gdzie i jak wszyscy się wybiorą. Bądźmy szczerzy - wyglądałoby to co najmniej dziwnie, gdyby nagle wszyscy się zmyli. Postanowiono, że wszyscy się wybiorą ale w różnych terminach. Jako pierwsi, poszli oczywiście, Yordle. Ciekawe, że nawet co niektórzy się zgodzili (Heimerdinger). Innym interesującym wydarzeniem była reakcja Teemo, kiedy zobaczył Veigar'a.
-Co On tu robi?- Zapytał się przechodzącego znajomego, którym okazał się Ziggs. Podążył za nim wzrokiem natrafiając na obiekt zainteresowań.
-Veigar? Też jest członkiem League.
Na tym rozmowa się skończyła. Dopiero później wszyscy wiedzieli, że oboje byli zaciętymi wrogami ale czy to by coś zmieniło? Znaczy się, parokrotnie w następnym tygodniu walczyli przeciw sobie ale nastawienie innych bohaterów nie było zbyt pozytywne do Chyżego Zwiadowcy. Tylko małe grono z nim się przyjaźniło, reszta wręcz go nienawidziła. Powód? Samo jego istnienie i co gorsza, pojedynki z nim. Ten mały sierściuch * zacytowane określenie z magazynu o grze * był zmorą wielu. Określano walki z Teemo w następujący sposób: "Jak jest w Twoim teamie to źle, jak w przeciwnym - to jeszcze gorzej". Nie tylko bohaterowie za nic nie chcieli z nim walczyć, Przywoływacze też podzielali ich zdanie. * Najlepszymi dowodami tego "kultu" zamieszczam Wam tutaj specjalnie xD *
Ogólnie się okazało, że po pierwszej walce z Dariusem nikt, ale to nikt nie zamierzał z nim grać. Naprawdę, wielu wzbraniało się rękami i nogami. Ale o tym więcej kiedy indziej, wróćmy do tego, o czym jest rozdział.
Yordle wybrały się na coś nowego pewnego zwykłego dnia, kiedy się okazało, że muszą być przeprowadzone przerwy techniczne na mapach walki. Każdy posiadał torbę z niezbędnymi rzeczami (jakieś tam jedzenie, picie - różne duperele) i druga osobną z posłaniem do spania, czyli porządny koc, składany materac i poduszka. Paru chciało się wymigać inna czynnością, niezwykle ważną. Takim przykładem chciała uciec Poppy ale Lulu nie pozwoliła jej. Ba, wręcz siłą ją przytargała. Kennen'em zajął się osobiście Ziggs a Gnar? Gnar to wyrażał swój zachwyt i ciskał w każdego bumerangiem. Co do Tristany, była zadowolona. Nie mniej, przypominało jej to niektóre ćwiczenia w terenie i obozowanie. Podczas gdy ona była pochłonięta rozmową z pomysłodawcą, Rumble trzymał się na tyłach orszaku. Na samym początku postawił ultimatum - nie zamierzał iść na jakikolwiek cokolwiek bez swojej maszyny. W ten sposób wtedy poruszał się na niej i z góry obserwował poczynania każdego z osobna. To oczywiste, że najbardziej irytowało go jak Teemo zagaduje Trist. Nawet nie wiedział, co może się jeszcze takiego wydarzyć...
Krótkie wprowadzenie do nowej akcji ;-; Co, według Was, się takiego wydarzy podczas biwaku? Odpowiedzi szukajcie w przyszłym rozdziale :)