Przemilczam to, że chciałam wstawić opowiadanie wcześniej, no ale szkoła ;-;
Strzelec Meglinga obserwował zdziwiony reakcją Yordla na maszynie. Skąd miał wiedzieć, że Rumble gotował się w środku? Tym czasem on z trudem jeszcze nie trząsł się z wściekłości. Jakim prawem wszyscy Yordle z tej organizacji chcieli się umawiać z jego Tristaną?
Chwila, jaką znowu "jego"?...Natychmiast kiedy to sobie uświadomił, czuł jak robi mu się gorąco. Na szczęście, w porę pojawiła się postać o której było mówione. Gołym okiem było widać, że jest lekko umęczona, prawdopodobnie przez to, że została przywitana przez kolegów po fachu i musiała się napić. Podejrzanie patrzyła jak dwaj Yordle obserwowali się z pode łba. Kiedy upiła łyk, zapytała:
-Co się tu kroi?
-A nic. Właśnie mówiłem koledze jak to ignorowałaś zaproszenia na randki z kolegami z organizacji- powiedział ów znajomy. Lulu, która dopiero co wróciła z tańców i pijąc, jak to usłyszała, wypluła wszystko co miała w buzi na ziemię. Białowłosa zaczęła się śmiać. Po chwili się opanowała.
-Mam ci przypomnieć dlaczego tak robiłam? Czy może już ci wypadło z głowy jak jechaliście po całości z dwójki moich przyjaciół?
Rumble natychmiast zainteresował się tym co zaczęła mówić.
-Czy może wasze teksty jak dołączyłam? Nie, naprawdę nie wiem dlaczego tak robiłam- jej sarkazm był wręcz namacalny. Lulu patrzyła na nią z uśmiechem. W końcu nieznany strzelec opuścił ramiona i poszedł. Natychmiast Czarodziejka zaczęła bić brawo.
-To było świetne!- Zawołała.
-Nieźle, całkiem nieźle- powiedział Rumble cudem powstrzymując śmiech. Natychmiast ze śmiechu przeszedł w wstręt widząc jak znienawidzony Heimerdinger idzie raźno w ich kierunku. Ignorując Mechanicznego Zabijakę, ukłonił się Strzelcowi Meglinga.
-Panienka zechce zatańczyć?
Yordl na maszynie dopiero teraz sobie uświadomił, że grają szybką melodię. Widząc szok w oczach koleżanki, luźno powiedział:
-Nigdzie z tobą nie idzie.
-Twoje zdanie u mnie liczy się w zeru procentach- odparł ten z gęstą czupryną. Bez zastanowienia zeskoczył ze swojego dzieła i spokojnie chwycił będącą w szoku Tristanę z tekstem że to on idzie z nią tańczyć.Miał wręcz ubaw z miny koleżanki, która była w głębokim szoku. Ignorował własne myśli podczas ich wspólnych tańców, sprawa obróciła się diametralnie kiedy na sam piosenki obrócił nią o 360 stopni i znalazła się w jego uścisku. Przez chwile patrzyli na siebie w totalnym osłupieniu i dopiero po usłyszeniu gwizdów i raczej nieprzyjemnych komentarzy, natychmiast odskoczyli od siebie jak oparzeni. Kiedy ponownie usłyszeli niewybredne komentarze które zamieniły się w popiskiwanie, odwrócili głowy. Ich oczom ukazała się Lulu ze zwycięskim uśmiechem pokazująca na zgraje piszczących stworzeń. To byli ci, którzy gwizdali. Nasza dwójka zaczęła się śmiać, aż łzy im poleciały.
W końcu impreza zbliżała się do końca a została zwieńczona fajerwerkami. Ostatecznie wszyscy zaczęli się rozchodzić. W drodze powrotnej Lulu zapytała wesoło:
-I jak? Nieźle było, co?
-Tak, bardzo- zaśmiała się Tristana.
Rozmowa w końcu ucichła i każdy był pogrążony we własnych myślach. Rumble i Tristana nawet nie wiedzieli, że wspominają o tym samym- ich tańcu i pewnego rodzaju przytulenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz