Ekhem, wena napadła mnie podczas lekcji.
Dedykuje ten rozdział każdemu kto zalazł mi dziś za skórę >D
-Jak będą cię nękać, dam im Tibbers'a- uśmiechnęła się szeroko. Tristana nie wiedziała czy się śmiać czy płakać. Lulu ją uścisnęła i dodała, że wszędzie będzie rzucała zaklęcia gdzie popadnie. W tym momencie białowłosej opadły ramiona.
-Po prostu walczmy, jakoś chyba dam sobie radę.
W tym momencie zaczęły się dyskusje kto bierze na siebie jakie aleje (są 3- górna- top, środkowa- mid i dolna- bot). Po długich obmyślaniach postanowiono, że Rumble i Tristana pójdą na górną aleje, Annie na środkową a Ashe z Lulu wezmą dolną. Wydawało się, że wszyscy podzielają to zdanie, więc pokupowali wybrane przedmioty i ruszyli na swoje miejsca.
-Dasz sobie radę?- Zapytał od tak Rumble.
-Mam nadzieję- odparła, ściskając mocniej broń. W końcu wszyscy bohaterowie usłyszeli sygnał bojowy i razem ruszyli do boju. Podczas kiedy "stwory" walczące zaczęły się tłuc, wówczas wszystkich w linii prostej wyrzuciło w powietrze. Oznaczało to jedno- Janna jest na górnej alei, a za nią zmaterializował się Nunu. Jednak po krótkiej chwili, zniknęli tak szybko jak się pojawili. Yordle z topa spojrzeli po sobie. Coś tu się święci. Zaraz po tym, Annie z mida prosiła o pomoc. Nikt nie zdążył do niej dobiec, bo w następnym momencie pojawił się komunikat "Pierwszej krwi" jaką była Annie. Nieciekawą wiadomością był fakt, że cała wroga piątka ją ubiła w trybie natychmiastowym.
-Wszyscy na mida!- Wrzasnął Rumble i oboje ruszyli we wskazanym kierunku. Wszyscy znaleźli się zresztą w ostatnich chwilach zanim wieże zniszczono. Dzięki temu, że wszyscy na raz użyli umiejętności na tłum, od razu rozbili ich zgraję ale do zabójstwa było jeszcze daleko. Mimo to, ocalili wieżę by następnie odeprzeć atak.
Lulu w porę zauważyła Cassiopeie czającą się za Ashe i zaatakowała ją Fanaberią, natomiast Lodowa Łuczniczka uderzyła połączeniem Lodowego Strzału i Salwy, dzięki czemu razem pozbyły się chwilowo hybrydy człowieka z wężem. Drużyna z trzema Yordlami zaczynała prowadzić...
-Rumble, tarcza!- krzyknęła Tristana bliska padnięcia. W idealnym momencie włączył daną ochronę, a na widok Kennen'a coraz bliżej koleżanki natarł na niego z Ognioplujem ratując ją przez zdobyciem jej śmierci. Tristana korzystając z okazji, teleportowała się do bazy z zamiarem kupienia kilku przedmiotów. Kiedy wszystko miała pod ręką usłyszała przykrą wiadomość- Lulu pomagając w ucieczce Ashe, padła przez Janne. Aby nieco "rozbawić" przeciwników, Ashe z niskim zdrowiem była goniona przez Nunu. Sojusznicy byli za daleko aby pomóc Łuczniczce, dlatego Tristana popędziła do niej w trybie ekspresowym. Będąc w pobliżu, natychmiast uruchomiła Szybki Ostrzał po czym ruszyła na Jeźdźca Yeti aby skoczyć tuż za nim przy pomocy Rakietowego Skoku i natychmiast użyła swojej super-umiejętności: Niszczącego Strzału w kierunku Ashe. Zrozumiawszy ten cel, Ashe wykończyła Nunu Zaczarowaną Kryształową Strzałą.
Tymczasem na dalszej alei Annie właśnie zniszczyła drugą wieżę przeciwników. Zauważywszy nadciągającą Sonę, przywołała Tibbers'a, przez co Wirtuozka Strun w trybie natychmiastowym padła. Wszyscy ponownie skupili się na środkowej alei. Lodowa Łuczniczka nagle krzyknęła:
-Rumble, Wyrównywacz!- Wszyscy sojusznicy zrozumieli cel Ashe. Bez dalszego poganiania, Tristana skoczyła do przeciwników Rakietowym Skokiem zdobywając potrójne zabójstwo. U schyłku życia Sona skierowała w ich kierunku Crescendo, przez co cała piątka przez chwilę tańczyła, jednak już w następnym etapie walki, Annie spaliła niemowę, niestety nie zauważając Cassiopei kiedy ta użyła w ich kierunku ulti. Na szczęście zamiast unieruchomić wszystkich, skończyło się tylko na spowolnieniu, ponieważ nikt nie spojrzał wprost na hybrydę. Kiedy tylko Lulu zabiła ją, cała piątka mężnie zniszczyła następna wieżę i inhibitor. Przechodząc do zlikwidowania ostatnich dwóch wież dzielących ich od wrogiego Nexusa zostali poinformowani, że wrogowie zniszczyli jedną z ich wież. Jednak co to dało skoro ich Nexus zaraz miał ulec zniszczeniu? No właśnie, nic.
I właśnie w ten sposób wygrali mecz. Kiedy wszystko się skończyło, gratulowano sobie nawzajem po czym rozchodzili się w swoje strony. Lulu klepnęła Tristane w ramię.
-A ty się bałaś, że przegramy- zachichotała.
-Pierwsze koty za płoty. Dobrze mieć pierwsza walkę za sobą- uśmiechnęła się białowłosa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz